Witajcie,
Dzisiaj
chciałabym Was zabrać do czasów średniowiecznej Anglii, pełnej
czarnoksiężników, demonów i uzdrowicieli. Uwielbiam takie
klimaty, więc gdy znalazłam książkę w kwietniowej edycji Chillbox bardzo się ucieszyłam.
Łowczyni
czarownic to literacki debiut Virginii Boecker. To opowieść
o Elizabeth, młodej dziewczynie, która służy w elitarnej
jednostce królewskich łowców czarownic. Łowcy przeszli
przerażający trening pod okiem Blakwella, królewskiego
inkwizytora. Dziewczynie wiernie towarzyszy Caleb, z którym zna się
od dzieciństwa, i w którym skrycie się podkochuje. Wspólnymi
siłami tropią wszelkie oznaki magii. Chłopak jest bardzo ambitny i
stara się im zapewnić jak najlepsze życie.
Bohaterkę poznajemy podczas akcji zatrzymania nekromantów, niebezpiecznych
czarowników. Zaraz potem dziewczyna sama zostaje oskarżona o
uprawianie magii i wtrącona do więzienia. Czeka na ratunek ze
strony przyjaciela, jednak on nie nadchodzi. Nieoczekiwanie
dziewczynę ratuje Nicholas Perevil, najbardziej poszukiwany
czarownik. Od tego momentu to, w co wierzyła dziewczyna i o co
walczyła, zmienia się diametralnie. Blakwell, którego całkowicie
pochłonęła żądza władzy, nie cofnie się przed niczym, by
osiągnąć swój cel. Elisabeth chcąc uratować Nicholasa, a także
przeszkodzić planom inkwizytora, podejmuje się niebezpiecznej
misji.
Autorka
przedstawiła nam świat, w którym nie ma miejsca na jakiekolwiek
nadnaturalne zjawiska. Wszelkie magiczne praktyki czy nawet
ziołolecznictwo są bezlitośnie karane. Anglia wykreowana w książce
jest pełna nie tylko magii, ale też intryg, kłamstw i
niebezpieczeństw.
Główna
bohaterka, pozornie krucha, jest tak naprawdę mądra, niezwykle
odważna i silna. To sprawia, że polubiłam dziewczynę niemal od
pierwszej strony. Drugim moim ulubieńcem jest uzdrowiciel John –
intrygujący, dobry i mądry człowiek. Gdy w miarę rozwoju wydarzeń
poznajemy go coraz bardziej, tylko zyskuje w moich oczach. Także
George i Fifer to niesamowicie ciekawe i barwne postaci, oryginalne i
zaskakujące.
Łowczyni
czarownic to książka, która trafiła idealnie w mój gust.
Wykreowany przez autorkę magiczny świat bardzo mnie wciągnął.
Wartka akcja, pełna zaskakujących wątków nie pozwalała się
nudzić. Ogromnym plusem powieści jest także poczucie humoru, dawno
tak się nie śmiałam przy czytaniu książki. Zaskakujący wątek
romantyczny także dodaje powieści uroku.
Podsumowując,
już nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Jeśli debiutancka
powieść jest tak dobra, jak fantastyczne będą kolejne książki
Virginii Boecker?
Pozdrawiam,
Sylwia
Kurcze! Czytałam tę książkę! Albo zaczęłam czytać i odłożyłam... Bądź co bądź, chyba nie dotarłam do tego poczucia humoru, bo wtedy na pewno nie zrezygnowałabym z lektury. :c A klimatycznie też uwielbiam takie książki!
OdpowiedzUsuńNaD okładkę :)