Witajcie,
Pokazywałam
Wam dwa razy zawartość Sowiej poczty (marzec, luty), boxów
subskrypcyjnych dla fanów literatury. Dzisiaj chciałabym Wam
pokazać inne pudełko, w którym znajdziecie książkę. Motywem
przewodnim boxa Chillbox jest First Love Yourself. Zespół dostarcza nam
kilka produktów, które pomogą się zrelaksować. Brzmi
ciekawie? Zapraszam do czytania.
Oto
zawartość Chillbox, edycji majowej:
1.
Atłasowy krem do rąk Femi Laboratorium 95 zł/ 50 ml
Zamiast
kremu do rąk można było wybrać Olejek hydrofilny do demakijażu.
Kremy do rąk zużywa się u nas w ilościach hurtowych, dlatego
zdecydowałam się na ten kosmetyk. Poza tym intryguje mnie firma, o
której wcześniej nie słyszałam.
2.
Ultra – odżywczy krem – żel pod prysznic Tajskie mango EcoLab
12,90 zł/ 250 ml
Jako
fanka wszelkich kąpielowych produktów bardzo się cieszę. Fajny
skład i cudowny, świeży zapach, kosmetyk zdecydowanie na plus.
3.
Peeling do stóp Babuszka Agafia 4,90 zł/ 100 ml
Nie
przepadam za peelingami do stóp, bo mają dla mnie za słabe
działanie.
4.
Pumeks Hammam Marokosklep 7,59 zł/ szt
Mam
już jeden taki pumeks, ale jeszcze nie używałam. Ten egzemplarz
pewnie sprezentuję siostrze.
5.
Maseczka jajeczna Fitokosmetiks 4,69 zł/ 25 ml
Ujędrnianie
skóry twarzy w moim wieku jest jak najbardziej wskazane, więc
chętnie wykorzystam.
6.
Bawełniane rękawiczki 2,99 zł
Bardzo
przydatny gadżet w trosce o piękne i zadbane dłonie.
7.
Women's Tea Yogi Tea 4 saszetki 2,50 zł
8.
Batonik Dobra kaloria 2,50 zł
Wartościowe
przekąski z pewnością pomogą się zrelaksować. Batonik nie
zawiera cukru, składa się głównie orzechów i owoców. W smaku
bardzo dobry.
9.
Buteleczka ze światełkami LED 6,90 zł
Dla
mnie raczej mało przydatny gadżet, ale może wykorzystam do zdjęć.
Myślę, że jako wazonik też się sprawdzi.
10.
The Witch Hunter Łowczyni Virginia Boecker – najważniejszy
produkt dla mnie w pudełeczku. Kupujący mogli wybierać spośród
aż 5 gatunków, ja zdecydowałam się na fantastykę. Książka
wydana w 2016 przez Wydawnictwo Jaguar zapowiada się bardzo
ciekawie. Łowczyni czarownic zostaje oskarżona o używanie magii i
skazana na śmierć na stosie.
Wartość
produktów w boxie to 175 zł, a ja zapłaciłam 91 zł z przesyłką.
Zakup więc jak najbardziej opłacalny. Sama zawartość ogromnie
przypadła mi do gustu. Ciekawe kosmetyki z dobrymi składami, z
pewnością je wypróbuję. Cieszy mnie szczególnie krem do rąk od
Femi, bo o marce wcześniej nie słyszałam. Podoba mi się możliwość
wybrania kosmetyku oraz różnego gatunku książek. Jedynie butelka
ze światełkami to zbędny dodatek, ale może przyda się do zdjęć.
Jestem
ciekawa, jak Wam podoba się Chillbox. Czy to dobry sposób na
relaks dla książkomaniaka?
Pozdrawiam,
Sylwia
Najważniejsze, że zawartość Cie usatysfakcjonowała. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś kusiły mnie takie boxy. tyle, że ... hmmm... bardziej interesują mnie książki, nie kosmetyczne dodatki. No i ja jednak jestem wybredna jeśli chodzi o dobór literatury i nie zawsze pozycje z boxów mnie interesują. Ciekawa inicjatywa, ale raczej nie skorzystam...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy. Już nie dlugo moje urodziny. Kto wie. Może ktoś mi taki sprezentuje 😉
OdpowiedzUsuń